Strony

Szukaj

niedziela, 25 września 2011

Nieintuicyjność teorii RPG

Napisałbym, że zainspirowały mnie ostatnie doniesienia ze Szwajcarii, ale bym skłamał.Podobnie jak większość rozsądnych ludzi, uważam, że to najprawdopodobniej jakiś subtelny (bądź nie) błąd. Czas pokaże. Jednak jeśli okaże się to prawdą, to stanie się to kolejnym przykładem pewnej prawidłowości o której chcę wam wspomnieć.

Starożytna Grecja, Ateny. Arystoteles opracowuje swój system filozoficzny. Częściowo w oparciu o obserwacje rzeczywistości, a częściowo o wcześniejsze tradycje greckiej filozofii przyrody, tworzy w jego ramach wyjaśnienie zjawiska spadania. Tak, dobrze słyszycie, jeden z największych umysłów w historii (w zasadzie to nie on jeden, ale o tym dalej) zajmował się tym dlaczego rzeczy spadają w dół (a nie np. do góry).

piątek, 23 września 2011

Mecha!

Mam fazę na Evangeliona i nie będę się tego wypierał.Przeczytałem (nie zakończoną jeszcze) mangę, obejrzałem anime (oczywiście) i dwa pierwsze filmy z serii remake'u. Ściągnąłem soundtrack i jestem nim zachwycony. Nawet tapetę sobie ustawiłem odpowiednią.

No czyż to nie ocieka zajebistością?


poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Świat na krawędzi?

Ostatnio przesiadłem się z Facebooka na Google+. Nie będę mówił o tym, że mam tam więcej użytecznej treści niż na dziecku bohatera The Social Network (znowu zapomniałem jak się bufon nazywa...), bo to nie zasługa Google tylko towarzystwa. Z czasem zapewne się pogorszy. O tym, jaki killer feature stanowią Kręgi pisano już aż nadto, żeby Ci do których to dotrze się zainteresowali - nie czuję chęci, ani obowiązku poruszania tego tematu ponownie (nie w formie pisemnej przynajmniej).

Niedawno jednak G+ dodało nową "zakładkę" którą wielu zapewne mądrzejszych ode mnie ludzi uznało za kolejny krok w stronę zagrożenia dominacji Księgi Twarzy. Ja osobiście z tzw. social gaming nie miałem jak dotąd za dużo wspólnego. Nie zachęcał mnie do tego wiecznozmienny interfejs Facebooka (który nie ułatwiał ich odnalezienia) i wszechogarniający spam jakim nas te gry raczyły. Nie zasypują mających nas w kręgach ludzi pierdyliardem wnerwiających powiadomień i zaproszeń. Tymczasem mamy tu łatwo i szybko dostępny przycisk który przełącza nas od razu do trybu w którym czasoumilacze zajmują praktycznie całe dostępne w oknie przeglądarki miejsce.

I tam trafiłem na Edgeworld.